Morze Południowochińskie stanowi obszar geostrategicznych konfrontacji i to tu Chiny mogą zacząć wprowadzać w życie nowatorską technologię pływających elektrowni jądrowych. Zamiarem Pekinu może być zasilanie tą technologią wojskowych baz na tworzonych artificialnych wyspach, co wzbudza zaniepokojenie w Waszyngtonie.

Przedstawiciele USA, łącznie z najwyższymi rangą dowódcami militarnymi w regionie Pacyfiku, wyrażają obawy, że chińskie plany stworzenia reaktorów jądrowych umieszczonych na platformach morskich mogą stanowić zagrożenie dla stabilności regionalnej. Skłania to do ostrzeżeń, że brak międzynarodowych standardów dla tego typu instalacji może prowadzić do niebezpiecznych konsekwencji. Admirał John Aquilino, będący na wychodnym ze stanowiska szefa Dowództwa Pacyfiku, wyraził takie obawy w rozmowie z The Washington Post.

Z kolei chińska prasa państwowa oficjalnie ogłasza, że pływające reaktory mają pełnić rolę wsparcia militarnego, równocześnie umacniając chińskie bezprawne twierdzenia terytorialne, które – jak wskazuje admirał Aquilino – są sprzeczne z międzynarodowym prawem i podważają regionalną równowagę.

Chiny już od 2010 roku pracują nad projektami pływających elektrowni. W 2016 r. ogłoszono w Global Times Online, że planowana jest budowa aż 20 takich jednostek na Morzu Południowochińskim w celu zaspokojenia potrzeb komercyjnych, poszukiwania zasobów ropy i procesu odsalania wody. Chociaż w ubiegłym roku pojawiły się wiadomości o wstrzymaniu projektu, to wydaje się, że prace jednak postępowały.

Efektywność radarów na sztucznych tworzeniach jest dla Pekinu kluczowa i pływające elektrownie jądrowe zostały zaprojektowane, by to wyzwanie sprostać. Chiny mają w perspektywie rozmieścić oszałamiające konstrukcje, które będą niczym atomowo zasilane lotniskowce z całą gamą uzbrojenia. Dwa prototypy reaktorów o mocy 60 MW i wadze 30 000 ton przechodzą obecnie testy w Zatoce Pohaj, zwiastując potencjalne wdrożenie w najbliższej przyszłości.

Troskę globalnych ekspertów budzą aspekty bezpieczeństwa takiego przedsięwzięcia. Porównując do rosyjskiego Akademika Łomonosowa, jedynego działającego pływającego reaktora, inauguracja którego miała miejsce dopiero w 2019 roku po wielu latach testów i przekroczeniu kosztów, chińskie plany wydają się być pełne ryzyka. Zważywszy, że Chiny borykają się już z problemami awaryjności w istniejących lądowych elektrowniach jądrowych, obawy przed potencjalnymi katastrofami na otwartym morzu są uzasadnione.

Źródło: Spider’s Web

Kliknij by ocenić post
[Łącznie: 4 Średnia: 4.5]